11/08/2017

Rogale Świętomarcińskie na młodziach.

Niepowtarzalna poznańska szata radości w połączeniu z legendą „Rogala
Świętomarcińskiego” i imienin ulicy
Św. Marcin w tym dniu także połączona z Świętem Narodowym Odzyskania Niepodległości 11 Listopada z 1918 roku, po 123 latach zaborów (1795-1918).

Wesoły i barwny korowód idzie z pod Kościoła im. św. Marcina ulicą św. Marcin pod Zamek .
(Święty Marcin - rzymski żołnierz, wjeżdżał wraz z wojskiem do Amiens zauważył przy bramie miasta żebraka. Na dworze mróz a żebrak odziany był w skąpe łachmany. Zrobiło się szkoda żebraka Marcinowi, odciął mieczem połowę swojego żołnierskiego płaszcza i podarował go biednemu człowiekowi).
FAKTY
Prawdą jest iż Rogal Marciński jest inspiracją poznańskiego piekarza Józefa Melzera który swojemu szefowi podał ten pomysł w 1891 r. Rogale były rozdawane ubogim po mszy świętej odpustowej 11 Listopada.
Teraz pod nazwą Rogal Świętomarciński są wypiekane w tych cukierniach, które posiadają źródłową recepturę i specjalny certyfikat. Tradycję przejęli inni cukiernicy i tak trwa ta tradycja do dziś. A poznaniacy ogólnie potrafią spucnąć do 500 ton tego specjału. Tylko w Poznaniu jeden raz w roku dnia 11 listopada wypieka się rogale nadziane masą z białego maku, bakalii …

LEGENDA
Tą historię każdego roku przytaczał proboszcz w poznańskim kościele św. Marcina przed parafialnym odpustem.
Legenda Rogala Świętomarcińskiego głosi - W 1891 r. usłyszał ją piekarz Walenty i jak św. chciał także wspomóc biednych. Myślał długo i nie przychodził mu do głowy żaden pomysł. Nie był bogaty na tyle a i nie te same czasy, konnym rzymskim żołnierzem nie był. A na odpust w pobliskiej parafii Św. Marcina, szykował wypieki u swego mocodawcy. Tak się przejął iż
w nocy miał sen o św. Marcinie jadącym na białym koniu a kiedy odjeżdża ów żołnierz, cukiernik w śnie widzi lśniąca podkowę. Pozostawiona podkowa inspiruje cukiernika, obmyśla recepturę, ciastu nadaje kształt podkowy którą widział we śnie. Wypełnia je nadzieniem z białego maku, symbolizującym czystą duszę. Od tej pory co roku wypiekane są pyszne rogale.

Tego dnia do późnych godzin, poznaniacy pałaszują rogale i uczestniczą w licznych atrakcjach tegoż festynu, świętują w gronie przyjaciół znajomych i rodziny.
A i co cieszy w tym odświętnym dniu nie ma bójek, nie jest sztywnie i pompatycznie, nie hańbione Święto Niepodległości burdami i nienawiścią. Poznańskie święto jest za razem świętem rogala, narodowym i rodzinnym spędzaniem czasu na zabawie, życzliwości i tradycji to też bez niej trudno się obejść. I poznaniacy czekają cały rok na tą ucztę. 
A mówię wam byłam, jadłam rogale i świetnie się bawiłam.
I nadal podtrzymuję tę tradycję we własnym domu. Co roku przybywa mi fanów Rogala bo propaguję ten smak wraz z mężem w Małopolsce.

Przepis jest zbliżony do autentycznego, gdyż tę właściwą recepturę skrzętnie zachowują Cukiernicy poznańscy.


Uszlachetnione ciasto drożdżowe:
Za przygotowanie ciasta warto zabrać się wcześniej można je zamrozić. Ja ciasto robię nawet tydzień wcześniej jak mam wolną chwilę i miejsce w zamrażalniku. Dopiero drugi etap robię w tym samym dniu co masę. 



90 g. mąki pszennej typ 550(PHU. Jawo Kraków)
2/3 szkl. faryny
7,5 g. masła b/laktozy
3 jojka+1 żółtko
100 g. młodzi
1 szkl. letniego mlyka niełodciąganygo
szczypta soli (PHU. Jawo Kraków)
1 łyżka faryny waniliowy
uwaga:
Po wyrośnięciu ciasta i rozwałkowaniu
potrzebne będzie 350 g. masła b/laktozy do uszlachetnienia ciasta.
A oto poglądowy rys. który obrazuje rozłożenie masła i składanie ciasta czyli 1 na 2 i 3 na 1.
A oto poglądowy rys.
który obrazuje rozłożenie masła i
składanie ciasta czyli 1 na 2 i 3 na 1.

Do miski wlałam letnie mleko, cukier i drożdże, dodałam część mąki i 7,5 g. masło o temperaturze pokojowej. Połączyłam z jajkami i pozostałą mąką, cukrem waniliowym i szczyptą soli. Umieściłam miskę w ciepłym miejscu przykryłam lnianą ściereczką, gdy podwoiło swą objętość, wyjęłam na stolnicę oprószoną mąką aby się nie kleiło do wałka. Rozwałkowałam na prostokąt o grubości ok. 1 cm.na wysokość. 35 cm

Przystępuję do etapu uszlachetnienia;


2 etap. Ciasto zamrożone odczekać chwilkę i można rozwałkować ponownie


rozwałkowane w ten sposób ciasto oznaczyłam na 3 równe części i posmarowałam masłem (175 g.) o temperaturze pokojowej na dwóch częściach tego ciasta. Złożyłam do środka przykrywając 1/3 części nie posmarowaną i założyłam posmarowaną na ciasto. Odłożyłam ciasto do lodówki (zamrażalnik) zawinięte w folię spożywczą.

Złożone już ciasto leżało w zamrażalniku, zawinięte w folię spożywczą.



Teraz przygotowanie masy makowej.

Masa makowa:
250 g. białego maku (PHU. Jawo Kraków)
250 g. czerstwej szneki z glancem ( dwu dniowa).
250 g. faryny
125 g. masła klarowanego lub margaryny b/l.
200 g. migdałów (PHU. Jawo Kraków)
300 g. orzechów włoskich
100 g. suszonych winogrun (PHU. Jawo Kraków)
2 łyżki skórki pomerańczowej łobgotowany w farynie (PHU. Jawo Kraków)
5 kropli aromatu migdałowego.
2 jaja od żywy kury

Mak parzę 1,5l.  w wymborku i zostawiam na 2 godziny w tej wodzie na nikłym ogniu. Odcedzam. Parzę migdały i obieram je ze skórki. Mielę mak i migdały razem zez szneką.
3 kroć powtarzam tę czynność. Orzechy włoskie siekam na drobne kawałki i dodaję do masy wraz z resztą składników i mieszam do równomiernego połączenia produktów.
Wyciągam schłodzone ciasto i je rozwałkowuję odwrotnie do złożenia, podsypując mąką. 
Powtarzam czynności jak I etapie już bez schłodzenia ciasta.
Po rozwałkowaniu ciasto powinno mieć grubość 0,5 cm i szerokie na 35 cm. Z tego ciasta wykrawam trójkąty o podstawie 12-15 cm i wysokości 35 cm.
Nakładam masę makową i zwijam w rogale. Rogale układam na blaszkę wyłożoną natłuszczonym pergaminem. Czekam aż urosną. Smaruję roztrzepanym żółtkiem. Piekę w bradkaście na 180 stopniach, góra-dół do czasu znacznego zrumienienia. Po upieczeniu rogale odkładam do wystudzenia przed wykończeniem.
W tym czasie szykuję glanc i do posypania pośrupane orzechy włoskie.
Glanc: 150 g. cukru pudru, sok z jednej cytryny.
Smacznego.









kanalizacja i odpowietrzenie

  Remonty w domu który przez ok.. 30 lat był zaniedbany i nic w nim nie robiono mszczą się niemiłosiernie. Jedni dbają a drudzy maja w nawyk...